Czy odcięta noga może odrosnąć ? |
|||||
Najbardziej
spektakularny, najlepiej udokumentowany -
współcześnie prawie zapomniany - cud |
|||||
Cud
cudów 29 marca 1640 r. - Miguelowi Juanowi Pellicerowi - mieszkańcowi Calandy (hiszpańska prowincja Aragonia) - czcicielowi Matki Bożej z Pilar (z kolumny) przywrócona zostaje - za Jej wstawiennictwem - noga, amputowana w wyniku wypadku, odcięta chirurgicznie i pogrzebana na przyszpitalnym cmentarzu w Saragossie blisko dwa i pół roku wcześniej. czytaj : więcej |
|||||
Nuestra Seniora del Pilar |
|||||
Wydarzenie z Calandy to jeden z najlepiej udokumentowanych cudów za wstawiennictwem Matki Bożej w historii. Notarialny zapis okoliczności i wnikliwe zapisy z przesłuchań zaprzysiężonych świadków - złożone prawie natychmiast po wydarzeniu - mogły po części wynikać z natychmiastowej interwencji organów inkwizycyjnych, szczególnie wyczulonych na zwalczanie w owym czasie zabobonu pośród hiszpańskiego ludu. W tym przypadku nie było jednak żadnych wątpliwości i cud został wkrótce uznany przez tamtejszych biskupów. |
|||||
Hołd przed cudem - w
obecności dworu, duchowieństwa oraz ambasadorów -
złożył jesienią 1641 roku król Hiszpanii Filip IV,
całując na klęczkach przywróconą nogę biedaka z
Calandy. (obok : szkic fresku Feliksa Pescadora - zniszczonego w czasie wojny domowej - przedstawiającego to wydarzenie na dworze królewskim w Madrycie). |
|||||
Zastanawiające jest
dlaczego tak wielki cud został współcześnie prawie
zapomiany, a Calandę omijają szlaki pielgrzymkowe.
Nawet Hiszpanie pytani o główne miejsca katolickiego
kultu w swym kraju podają jedynie związane z apostołem
Jakubem - Santiago de Compostella. Vittorio Messori - włoski autor książki opisującej Gran Milagro, stawia tezę, że tak ewidentny cud nie pozostawia człowiekowi wyboru, miejsca na wiarę, ale i na wątpienie. Odrzucenie faktu staje się zatem bliższe odrzuceniu samego Boga, a tym samym zamyka niejako pole Bożemu miłosiedziu. Bóg - zdaniem Messoriego woli pozostać w ukryciu, półcieniu; pragnie człowieka, ale nie chce uczynić go niewolnikiem prawdy o sobie samym. |
|||||
Dwa wieki po Wielkim
cudzie - Emil Zola (nie mając już wówczas
świadomości zaistnienia cudu w Calandzie) komentując w
swoim pisarstwie "rzekome" cuda w Lourdes,
domagał się cudu bezspornego - jak np. odrośnięcie
nogi. Znamienne jest, że przywrócona Pellicerowi noga faktycznie nie odrosła, ale niejako zmartwych-powstała ze szczątków ogarniętej gangreną i pochowanej po amputacji kończyny - ze wszystkimi jej pierwotnymi znamionami, jak np. śladem po pogryzieniu w dzieciństwie przez psa. Na tej podstawie możemy niejako wnioskować o charakterze oczekiwanego zmartwychwstania ciał w Bożym królestwie. Świadczyć to może także jak ogromną wartość i znaczenie ma ludzkie ciało oraz to, co z nim czynimy i - co przez nie czynimy. Przychodzi tu na myśl św. Paweł mówiący o ciele jako o świątyni Ducha Świętego. ______________________________ (1Kor 6,19) |
powyżej : aniołowie pod okiem Bogarodzicy przytwierdzają nogę Pellicerowi (fresk z kościoła w Calandzie). |
||||
______ Witold - brat mojej mamy - był
najstarszym z kilkorga rodzeństwa. To był trochę taki
wioskowy "kozak". Jeśli ktoś z_kolegów mu podpadł, to
później tego mocno żałował. Witek od dziecka
pomagał w gospodarstwie. Lubił powozić konno - stojąc
wyprostowany z lejcami na wozie. Kiedyś, w czasie
młócenia zboża - do młockarni wpadł przypadkiem jego
bat. Chłopiec chwycił pejcz, chcąc go wyciągnąć,
ale maszyna szarpnęła zębami o jego rękaw ...
Konieczna była amputacja lewej ręki, aż za łokieć. ____________Sebastian __________________________________________imiona zostały zmienione_ |
|||||