Dlaczego adorujemy ... ?

         
  Mariolę poznałem w kościele św. Michała przy Puławskiej. Zagadnąłem ją o jej wspólnotę, bo chodziła na Mszę Św. codziennie. Okazało się, że nigdzie nie należała, trochę kręciła się jedynie przy "młodzieżówce" parafialnej. Była raczej otwarta na ludzi, raz nawet zjawiła się na szermierce, ale to był jej ... ostatni raz.  
  Najświętszy Sakrament w monstrancji Któregoś ranka po Mszy pokazała mi kaplicę u sióstr przy Racławickiej, gdzie można było adorować Najświętszy Sakrament, co mnie wtedy ucieszyło, bo do tej pory jeździłem na Ochotę, a tu było kameralnie i Pan Jezus był wystawiony praktycznie cały dzień. Mariola spędzała w kaplicy długie godziny, coś tam czytała, ale głównie wpatrywała się w Niego. Siadała w jednej z pierwszych ławek ze swoimi torbami i płaszczami, zaś obecność wchodzących i wychodzących zakonnic zupełnie jej nie krępowała. Nawet sobie myślałem, że może i ona zostanie zakonnicą, chociaż trochę mi to nie pasowało, bo miała w sobie dużo, nazwijmy to : kobiecych atrybutów. Z_drugiej strony mój rozsądek podpowiadał mi : jak ta dziewczyna ma poznać tę swoją "połówkę", skoro całymi dniami przesiaduje przed Jezusem ? Kiedy ja przychodziłem do kaplicy - ona już tam była ! Kiedy ja - po "wymęczonej" godzinie adoracji - wychodziłem : nic nie wskazywało na to, że Mariola niebawem wyjdzie. Trochę nawet bywałem zły, bo nie można było nawet z nią porozmawiać, ale w końcu ... machnąłem ręką. Po jakimś czasie przestałem ją zresztą widywać na Mokotowie. Zastanawiałem się, co się z nią dzieje ...  
  Powiadają, że adoracja to "męska" modlitwa. Trwanie przed Bogiem w milczeniu. Nie "ja" mówię, lecz On. Ale chyba każdy ma swój sposób adorowania. Ja, gdy nie mogę już usiedzieć, odmawiam różaniec. To trochę jakby Matka Boża brała wiercące się "dziecko" na kolana. Ale widziałem także "docentów", którzy najnormalniej w świecie pracowali naukowo wśród stosu papierów - na chwałę Pana !

 
           
  Po kilku miesiącach Mariola znowu pojawiła się w kaplicy przy Racławickiej na niedzielnej adoracji. Tym razem zauważyła mnie i ... specjalnie wyszliśmy na zewnątrz na chwilę pogawędki. Okazało się, że wyszła za mąż, przeprowadziła się, a tu na adoracji jest wyjątkowo, bo odwiedzała mamę ...
I tym razem znowu byłem pewien, że zostanie u Pana Jezusa kilka godzin ...


Paweł

_____________________________________(imiona zostały zmienione)



terminy adoracji w Warszawie _____________________ nieco o adoracji